Fundacja im. Jacka Kaczmarskiego oraz szeroki krąg odbiorców twórczości poety wyrażają oburzenie nagonką medialną, jaka rozpętała się w związku z wywiadami udzielonymi przez Patrycję Volny, w których podważa ona dobre imię swojego ojca, Jacka Kaczmarskiego. Eskalacja hejtu, jaki wylewa się z artykułów prasowych oraz towarzyszących im komentarzy internetowych, nie ma umocowania nie tylko w prawdzie, ale również w tym, co rzeczywiście córka Jacka Kaczmarskiego przekazuje w swoich wypowiedziach.

Świadectwo pani Volny bazuje bowiem na niedopowiedzeniach i insynuacjach, co media skwapliwie podchwytują. Wywiady, których córka artysty udziela, wykazują celowe manipulowanie opinią publiczną w taki sposób, aby podbić ich sensacyjność i tak zwaną klikalność.

Wielu z nas znało Jacka Kaczmarskiego również na gruncie prywatnym, niektórzy spędzając czas z jego rodziną – także z córką Patrycją i jej matką. Przez lata tej znajomości z rodziną Kaczmarskich nikt z nas nie zauważył jakichkolwiek znamion przemocy domowej ani nie powziął żadnej wiedzy na ten temat ze strony rzekomo poszkodowanych za życia Jacka Kaczmarskiego.

Patrycja Volny ma oczywiście prawo do własnej pamięci swojego dzieciństwa, jednak od treści, które faktycznie przekazuje, wciąż jest niezmiernie daleko do oskarżeń, które na podstawie jej wypowiedzi zdominowały przestrzeń publiczną. W komentarzach, a co gorsza – w artykułach prasowych, brak jest jakiejkolwiek próby merytorycznej interpretacji słów pani Volny, o próbach weryfikacji tych słów nawet nie wspominając.

Skutkiem tego w sposób uwłaczający prawdzie szargane jest imię wybitnego polskiego poety, patrioty, artysty mającego wkład w nowożytną historię Polski – Jacka Kaczmarskiego, który w dwadzieścia lat po swojej śmierci sam bronić się nie może.

W związku z powyższym zwracamy się do ludzi związanych z mediami o porzucenie pogoni za tanią sensacją na rzecz powrotu do moralnego, rzetelnego i profesjonalnego dziennikarstwa. W imieniu innych twórców kultury polskiej, którzy za chwilę mogą także zostać wystawieni na żer linczu medialnego, apelujemy o rozwagę w rozprzestrzenianiu informacji tyleż sensacyjnych, co nijak niezweryfikowanych, a w konsekwencji – nie mających nic wspólnego z faktami.

Prosimy o udostępnianie niniejszego listu.