Zrodził się dzieciaczek –
To prywatna sprawa.
Ale w nocy płacze,
Bo wokoło wrzawa.
Budzą Go pielgrzymi
Śpiewy radosnymi,
Budzą Trzej Królowie
Głaszcząc Go po głowie.
– Przytul się do mnie, istoto maleńka,
Spokój przyniesie Ci matczyna ręka,
Posłuchaj kołysanki, kołysanki.
Zaśnij w ufności w opiekę boską,
Zaśnij bezbronnie, zaśnij beztrosko,
Łagodne śnij baranki, śnij baranki.
Ledwie się narodził
I fiknął nóżkami
Tłum się z prośbą schodzi:
– Zmiłuj się nad nami.
Nieś radosne wieści,
Zdejmij z nas boleści,
Łaski, Synu Pana!
Ofiaruj się za nas!
– Przytul się do mnie, syneczku jedyny,
Poszukaj ciepła w objęciu matczynym,
Skryj rączkę w moich włosach, w moich włosach.
Zaśnij bez lęku w łapczywym świecie,
Zaśnij, jak każde zasypia dziecię.
Spokojne śnij niebiosa, śnij niebiosa.
Nie śpi Jezus mały,
W ciemnych oczach łezka,
Ciąży wszechświat cały
W rączynach oseska.
Ledwie się obudził
Już żyje dla ludzi
Życiem – Darem Bożym –
Już ofiarę złożył.
– Przytul się do mnie Ty mój, a już nie mój
Poświęć chwil kilka sercu biednemu
Zbolałej rodzicielki – rodzicielki.
Pamiętaj o niej zbawiając tłumy,
Krwawiąc za tego, co ręce umył;
Bądź ludzki – będziesz wielki.
– Będziesz wielki.
Jacek Kaczmarski
19.8.1993