Trwam bez ruchu. Patrzę.
(Twarz cała z kamienia
kuta dłutem cienia,
zacierana wiatrem).
Z przodków przerażenia
przed laty powstały,
ludzki odprysk skały –
pełnię straż w przestrzeniach.

Strzegę Wyspy. Przed czym?
Pytanie daremne.
Lśni czoło kamienne
pod mieczem słonecznym.
Od wypatrywania
wzrok pod czołem skryty:
blok bezruchu lity
na krawędzi trwania.

Wpatrzony, jak inni
w bezkresną żywotność –
Niezłomny Wiarochron,
stały i bezczynny –
spoglądam z wyższością
ponad oceanem,
ślepy na fal pianę,
głuchy na ich złość.

Mówią, że poczęło mnie
Bóstwo Bezduszne…
– tylko ludzkie dzieło
bywa tak posłuszne.
Z nakazu człowieka
stoję sam – na straży.
Głaz – pomiędzy głazy –
Jestem Tym, Co Czeka.

Jacek Kaczmarski
Osowa, 19.3.2003

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak