Tyle o Tobie chce się pisać wierszy,
Lecz jak to chcenie zaspokoić, jeśli
Co spojrzę – znów gdzieś Cię diabli ponieśli,
A kiedy jesteś, to się stale wiercisz?

Biały otacza Cię ład Twego domu,
Przedmioty stoją posłusznie w ordynku,
Tylko Ty krążysz nie znając spoczynku
Na kształt – jednego z większych – neutronów.

A tak się marzy potrwać nieruchomo,
Patrzeć, jak światło przedmioty odmienia,
Słuchać, jak cicho coś mruczy nam w duszach

I być – jak długo, tego nie wiadomo;
Aż poczujemy w momencie olśnienia,
Że cały Wszechświat wokół nas się rusza.

Jacek Kaczmarski
22.1.1989

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak