Zyska sławę, królem będzie
Kto na szklaną górę wejdzie.
Kto zdobędzie szczyt w błękicie
Będzie tym, kto jest na szczycie.
Lecz, choć wielu kusi wejście
Jeden tylko ma tam miejsce.
A, że przecież Góra – Szklana,
Więc dla wielu – niewidzialna.
Nawet tym, co na jej zboczach
Szczyt się nie odbija w oczach.
Skóra Góry gładka, śliska,
Diamentowo jest przejrzysta.
I dopiero krew rozlana
Wskaże, gdzie jest szklana ściana.
Więc po śladach cudzej krwi
Wiedzie wąski ślad na szczyt.
Ale nie wie nikt wśród żywych
Czy ten szlak, to szlak prawdziwy.
I niejeden całe życie
Nie wie, że już był na szczycie.
Więc się modli u stóp krzyży
Za tych, którzy padli niżej.
Po czym u ich boku spocznie
U stóp Góry niewidocznej.
Zyska sławę, królem będzie
Kto na szklaną górę wejdzie…
Jacek Kaczmarski
27.8.1989
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak