Chóry śpiewały chóry śpiewały chóry śpiewały milczał głos
Który powinien wszystko wyjaśnić
Szły tłumy białe szły tłumy białe
Nad umowną krawędź przepaści
Nad umowną krawędź przepaści
Nad umowną krawędź przepaści

Tam stali oni tam stali oni tam stali oni i stał on
Skrzydła im ścierpły w długiej niewoli
A wokół skroni a wokół skroni
Nie mają już aureoli
Nie mają już aureoli
Nie mają już aureoli

Udowodniono udowodniono udowodniono wszystkim bunt
I wszyscy dzisiaj będą strąceni
W twarzach znajomych w twarzach znajomych
Nie blask niebiański się mieni
Nie blask niebiański się mieni
Nie blask niebiański się mieni

Niektórzy dumnie niektórzy dumnie niektórzy dumnie prężą kark
Gdy w dół ich miecz ognisty spycha
Tłumaczą w tłumie tłumaczą w tłumie:
Nie duma to lecz pycha
Nie duma to lecz pycha
Nie duma to lecz pycha

Niektórzy płaczą niektórzy płaczą niektórzy płaczą krzyczą w głos
Ich wrzask zagłusza chór anielski
Niektórzy skaczą niektórzy skaczą
Chcą być przeklęci pierwsi
Chcą być przeklęci pierwsi
Chcą być przeklęci pierwsi

Ostatni spadnie ostatni spadnie ostatni spadnie pierwszy z nich
Czerniejąc w locie po koronę
Po nim zostanie po nim zostanie
Biel tłumu głos stłumiony
Biel tłumu głos stłumiony
Biel tłumu głos stłumiony

Więc egzekucja więc egzekucja więc egzekucja dokonana
Anioł szatanem nazwie brata
Na chwałę Pana na chwałę Pana
Na chwałę Pana na chwałę Pana
I wieczną rozpacz świata
I wieczną rozpacz świata
I wieczną rozpacz świata

Jacek Kaczmarski
1980

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

G.P. – Ten sam walor aktualności zachowuje program „Raj”, który powstał po „Murach”, a przed „Muzeum”.

J.K. – „Raj” planowany był pierwotnie jako ścieżka słowno-muzyczna do spektaklu Leszka Mądzika, ale nie doszło do realizacji. Być może z braku czasu, z braku skupienia, z braku konsekwencji…
W końcu program ten wykonywaliśmy kilkadziesiąt razy zaledwie, podczas gdy „Mury” pokazywaliśmy co najmniej pięćset, sześćset razy. Bardzo lubiłem te teksty, ale muszę stwierdzić, że część z nich jednak się zestarzała, nie wszystko się broni. Była to może – jak dziś mi się zdaje – zbyt jednostronna próba wykorzystania wątków biblijnych do ukazania współczesności. A jeśli niektóre utwory się bronią, jak np. „Walka Jakuba z aniołem” czy „Wygnanie z raju”, to przez pewnego rodzaju „młodzieńczą naiwność i wynikającą z niej świeżość spojrzenia. Natomiast żadnych zastrzeżeń nie budzi, także i dzisiaj, utwór „Strącanie aniołów”, bardzo dramatyczny i, jak myślę, stale aktualny.

Dziennikarka – 15 lutego 1982 r. wydałeś w Sztokholmie pierwszą emigracyjną płytę, „Strącanie Aniołów”. Wiele musiałeś ich wówczas strącić?

Jacek – Napisałem tę piosenkę w roku ’80, nie mogąc uciec od przewrotnej wizji, że człowiek staje się człowiekiem dopiero wówczas, gdy zostaje strącony. Czernieje w locie. Nabiera kształtów po upadku. Jednak w dążeniu do sukcesu niezwykle łatwo to z trudem zdobyte „wszystko” utracić. Człowiek znajduje się w samym środku swego człowieczeństwa dopiero wtedy, gdy naprawdę spada. To wszystko zresztą znalazło potwierdzenie w moim własnym życiu.

Dziennikarka – Ale o tych aniołach to już innym razem…

Opracował: Lodbrok

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie