Kowale trudu i obłudy,
Złotnicy zła, szlifierze zysku
Myśl nazywają córką nudy
Choć są więźniami swych pomysłów,
Wycisną wszystko z ziemskiej grudy –
Przewrotne, chciwe krasnoludy.

Wiedzący skąd wiatr grom przywieje,
Ale zapobiec mu niezdolni,
Starych zagrożeń drążą rejestr
Żeby od nowych świat uwolnić,
A wiatr z nadziei ich się śmieje –
Osamotnieni czarodzieje.

Niepomne swoich własnych zmarłych,
Ale na grobach ich oparte,
W ochrypłych obracają gardłach
Skargi – na strzępy słów podarte;
Tylko by tarły się i żarły
Okrutne, nieszczęśliwe karły.

Przejrzyste dla tych, którzy nie śnią,
Zawsze obecne w świecie dzieci,
Odchodząc cicho ścieżką leśną
Co śladem ich przez chwilę świeci
Pędzelkiem zmierzchu wróżbę skreślą –
Elfy ze swoją smutną pieśnią.

Oto mieszkańcy świata wojen
O wielkie sprawy bez spoczynku,
Zaludniający myśli moje
Gdy siadam z fajką przy kominku;
Więc o nich śnię i ich się boję –
Hobbit tęskniący za spokojem.

Jacek Kaczmarski
19.8.1997

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak