Wspomnij, Alusiu, jakeśmy byli
Na wzgórzu ponad jeziorem
Pewni wieczności, niepewni chwili
Piątego lipca wieczorem.

Na drugim brzegu wędkarz, jak ważka,
Rozsyłał kręgi po wodzie,
Nad którą słońca miedziana blaszka
W las się toczyła jak co dzień.

Nagle, na pustym już nieboskłonie
Rosną bezkresne witraże,
Jezioro płonie i niebo płonie
I w jednym stoją pożarze.

Tkwimy pośrodku ognistej tęczy
Jak rozżarzone polana…
Ciebie coś dręczy i mnie coś dręczy –
Udręka to niezrównana.

Potem w półmroku zległa dolina
W oczekiwaniu księżyca.
I resztki światła ze szklanic wina
Błyskały w naszych źrenicach.

Jam ci powoli wsuwał w usteczka
Homara grzbiet – samo zdrowie,
I potoczyła się kropeleczka,
Ale którędy – nie powiem.

Tyś mi ostrygę dała świeżutką
Jam w pasji morskość jej wsysał.
Ale doznanie trwało zbyt krótko
Żebym je zdołał opisać.

Co było potem? Oboje młodzi
A noc lipcowa gorąca…
Nieśmiało nasze zapały chłodził
Liliowy podmuch miesiąca.

Pozostał po nas pancerz homara,
Ostryg puzderka otwarte…
Co w nas zostało? Powiem ci zaraz
I nie zasłonię się żartem.

Bo po tym, cośmy wtedy przeżyli
Może jesteśmy mniej rzewni,
Już pewni siebie i pewni chwili…
Za to wieczności niepewni.

Jacek Kaczmarski
25.8.1998

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

Pozostajemy w poetyce romantycznej. Teraz będzie naśladowanie z Mickiewicza. Nie o polityce tylko o miłości dla odmiany. „Romantyczność (Do sztambucha)”. Za czasów Mickiewicza – i jeszcze za moich czasów – kiedy młody człowiek odczuwał „wolę bożą” do przedstawicielki płci pięknej, to nie ciągnął jej na dyskotekę i nie rzucał się od razu na jej strefy erogenne, ale przedtem usiłował jej się wpisać do sztambucha, czyli do dzienniczka, najchętniej wierszem. Z tego co pamiętam to brzmiało mniej więcej tak:

„Na górze róże na dole mech
Kto cię nie kocha bodajby zdechł”

Mickiewicz – z całą pewnością, a ja – mam nadzieję, wyraziliśmy to samo nieco subtelniej.

Opracował: Szaman

Dziennikarz – No tak, ale młodzi ludzie jeszcze mają złudzenia, a Pan już nie. Czy nie obawia się Pan na przykład, że na miłość z piosenki „Księżniczka i Pirat” nie ma już miejsca w tym chaotycznym świecie, o którym mówiliśmy?

Jacek – Ta piosenka jest właśnie próbą ocalenia pewnych złudzeń czy powrotu do romantycznego widzenia spraw męsko-damskich i miłości, ale już z taką dwudziestowieczną ostrożnością czy raczej czterdziestoletnim doświadczeniem dwóch małżeństw i paru związków, które wydawały się trwałe. Młody człowiek jest jeszcze bardziej uczulony na ogrom uczucia miłości i na niepewność. Tutaj może esencją nie jest ta ballada, o której pan wspomniał, ile piosenka o miłości francuskiej „Do sztambucha”. Tam na początku kochankowie są pewni wieczności, ale niepewni siebie, a na końcu są pewni siebie, ale niepewni wieczności. Niestety, nie żyjemy w najdoskonalszym ze światów.

Opracował: Lodbrok

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie