I

Głos I:

Pamięć moja – ponurej natury:
Nie chce wskrzeszać soczystych rozkoszy,
Nie rozczuli jej flet,
Nie rozrusza tamburyn,
Płoche szczęście ją peszy i płoszy.

Pamięć moją ożywia żałoba,
Lecz – nie płaczka rozpaczą podniosła,
Tylko wściekły ten wstyd,
Co się szwenda po grobach,
Które lepka pleśń legend porosła.

Jeśli grzmiące obrzędy bezcześci,
Jeśli babrze się w szczątkach wstydliwych –
To nie po to, by mieć
Nośny temat do pieśni,
Lecz by wstyd – był ostrogą – dla żywych.

II

Głos II:

1.

Na śniadaniu u Carycy
Sutą dzieli się potrawę;
Pertraktują biesiadnicy,
Komu jaki kęs i skrawek.
Temu galicyjski połeć,
Temu – wielkopolski gryz;
Monarchini żre nad stołem
Schab Polonia à la russe.

Chór:

Nie przystroi się garnirem
Za to krwistym sosem lśni;
Dies irae, dies irae
Idą na nią gniewu dni.

2.

Uczta w imię Trójcy Świętej
Oświeconych autokratów
Potwierdzona dokumentem,
Co posiada moc traktatu.
Nie ma to, jak pełna miska
Do dyplomatycznej gry,
Choć wątpliwy na niej przysmak:
Kapuściane polskie łby.

Chór:

Zaraz się nad nimi schylą,
Żeby im upuścić krwi;
Dies irae, dies irae
Idą na nią gniewu dni.

3.

Polska karczma wciąż pijana
Od swych obłąkańczych swar,
Polska pana i plebana
Zatopiona w chamski gwar.
Bizantyjski na niej przepych,
Azjatycki na niej bród,
Więc się do trzech par rąk lepi
I potrójny syci głód.

Chór:

Nie powlecze jej nikt kirem,
Nie uroni nad nią łzy;
Dies irae, dies irae
Idą na nią gniewu dni.

III

Głos II:

Śpijcie spokojnie ojcowie i matki
Naszego „ja” – co tak dziś niewyraźne.
Już poza wami żywotów przypadki
I wybór między zbawieniem a kaźnią.
Was nic już więcej obchodzić nie musi,
Dotknięci życiem – snujcie śmierci smutek.
To nam spuściznę dziwną czas wykrztusił,
Niewymienialną na żadną walutę.

Chór:

Śpijcie – wy poza dobrem, poza złem –
Requiem.

Głos I:

Śpijcie spokojnie – zdradzani, zsyłani,
Mięso eposów skomlące o sens;
Straceńcy, stróże niewidzialnych granic
Powyznaczanych majestatem klęsk.
Niech was nie budzą skrzekliwe capstrzyki,
Parady, werble, rocznicowe msze;
Szare – z ołowiu sumień – żołnierzyki,
Grzechot w pudełku pamięci, na dnie!

Chór:

Śpijcie – już poza dobrem, poza złem –
Requiem.

Głos II:

Śpijcie spokojnie – skrytym zdradom wierni,
Za bezcen strachu swej pychy kupieni,
Karni dzierżawcy cmentarnej guberni,
Hetmańskich buław, biskupich pierścieni.
Nikt wam już dzisiaj nie pohańbi mogił;
Sąd ostateczny odległy, niepewny,
Nieprzeliczone zapomnienia drogi,
Bóg dobrotliwy, człowiek – krótkogniewny.

Chór:

Śpijcie – znów poza dobrem, poza złem –
Requiem.

Głos I:

Śpijcie spokojnie – mędrcy przenikliwi,
Żonglerzy światła – tak bezsilnie świetni,
Że nawet temu niezdolni się dziwić,
Gdy próchnem w mroku świeci ból szlachetny.
Wszystkoście z góry najlepiej wiedzieli,
Lecz nie zdołali niczemu zapobiec:
Naładowana broń – co nie wystrzeli,
Bo ma na ścianie wisieć ku ozdobie.

Chór:

Śpijcie więc, poza dobrem, poza złem –
Requiem.

Głos II:

I ty spokojnie śpij, bezkształtny tłumie
Analfabetów o zwichniętych karkach,
Którego grozy nigdy nie zrozumie
Mędrzec, wojownik, skazaniec ni zdrajca.
Śpij, boś też myślał, walczył, i też zdradzał;
Czemu byś lepszy miał być niż te tuzy,
Dla których człowiek, wiara, rozum, władza
Do tego tylko, by im służyć – służy!

Głos I i II:

Śpij – wstrzymywany dobrem, gnany złem –
Requiem.

IV

Chór:

Jesteśmy – jacy jesteśmy,
Byliśmy – jacyśmy byli;
Tę prawdę o sobie unieśmy
W tej krótkiej, danej nam chwili.

Będziemy – jacy zechcemy,
Byle wiedzieć nam – czego chcieć,
Lecz – nie wiemy – czego nie wiemy,
Więc nie mamy – co chcemy mieć.

Mogliśmy, czego nie wolno,
Co wolno – nie chcemy móc.
Wolimy niewolę niż wolność,
W której nie ma o co łbem tłuc.

Więc będziemy – jacyśmy byli,
Więc jesteśmy – a jakby nas brak
W tej krótkiej danej nam chwili,
Której jutro nie będzie i tak…

V

Głos I:

Tym, co w szkarłatach, tym w kazamatach,
Tym, co w kapturach i tym na sznurach,
Tym, co w powozach i tym w powrozach –

Chór:

Lacrimosa.

Nie mamy rąk – mamy łapy,
Nie mamy głów – mamy łby.
Dlatego dla nas ochłapy,
Dlatego po nas – łzy.

Głos II:

Tym w dumnej pozie i tym w pokorze,
Tym, co w koszarach i tym w koszmarach,
Tym, co w przestworzach i tym w obozach –

Chór:

Lacrimosa.

Nie mamy snów – lecz majaki,
Nie mamy myśli – lecz szał.
Dlatego los byle jaki,
Dlatego głos łka, jak łkał.

Głos I:

Tym – złote zboża, tym – ostrze noża,
Tym – szlak po płozach, tym – szlam bezdroża,
Tym – łaska boża, tym – trwożna groza –

Chór:

Lacrimosa.

Nie mamy wiary, lecz złudy,
Za dzieje nasze – zbiór klechd.
Dlatego trwać będą trudy,
Nasz własny płacz i z nas śmiech.

Jacek Kaczmarsi
1995

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie