Przewodnicy karawany – o ambicjo – jednej z wielu
Mędrcy w drodze do spokoju – z konieczności pośród gburów
Kupcy pełni oczekiwań zysku z osiągnięcia celu
I lekarze otoczeni czcią ponurą
Poganiacze pełni myśli o wielbłądach i kobietach
Przemierzamy tę pustynię jadąc na pokornych grzbietach…

Przewodnicy karawany – hańbo – zagubionej w piachach
Bezprzydatni pesymiści – mędrcy pełni próżnych sporów
Kupcy cenę za swe życie targujący u Allacha
I lekarze w obserwacji własnych chorób
Rozwścieczeni poganiacze szukający już palcami
Noży, które do tej chwili gdzieś ukryte były…
Naszą przyszłość oglądamy jak się spośród wydm wyłania
Gdy odsłania wiatr – zbiorowe mogiły.

Jacek Kaczmarski
1980

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak