Psy się gryzą na podwórzu!
Węszy nos pieską śmierć!
Tyle zgiełku, tyle kurzu,
Leci krew, leci sierść.
Suka krąży dookoła,
Ochłap leży na uboczu,
Nie usłyszą, gdy zawołasz,
Kopiesz – żaden nic nie poczuł!
Wszyscy stoją zapatrzeni.
Taki zgiełk! Taki ruch!
Złodziej już buszuje w sieni,
Nad jedzeniem roje much.
Ile ich tu – nikt nie zliczy,
Skąd się wzięły – nikt nie zgadnie.
Na podwórzu, na ulicy
Psy się gryzą gdzie popadnie!
Niech się szarpią, niech się gryzą!
Juchą psią kundlu brocz!
Zamiast się po tyłkach lizać,
Albo wywąchiwać mocz.
A nam nie zamykać oczu,
W płuca nabrać tchu i iść.
Z progu w środek sfory skoczyć,
Przedrzeć się, lub dać się zgryźć!
Jacek Kaczmarski
1976
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak
Nagranie
brak