Nikt nas nie uprosi, nikt nam nie rozkaże
Abyśmy w gips mokry powciskali twarze

Bo kiedy upłynie czas mierzony laską
Maź stygnąca białą okaże się maską

Połamiemy paznokcie pragnąc przetrzeć oczy
I łza prędzej wsiąknie niż się w dół potoczy

Bodąc kamień od wewnątrz opuchłym językiem
Wypełnimy się cali niewybrzmiałym krzykiem

A jeśli w tę maskę skrzepnie światło białe
Zedrzemy ją z twarzy choćby z żywym ciałem

I ślubując wierność ust i oczu skrzepom
Będziemy walczyli milcząc i na ślepo

I choć idzie wielka na ślepców obława
Nie obejmie prawo pozbawionych prawa

Jacek Kaczmarski
1981

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie