Domy z ludzi wypłukane
Drzew korzenie w niebo sterczą
Zaczepił się o most zerwany
Trup psa ze sparszywiałą sierścią
Ale wszystko jest jak trzeba
Pejzaż jak umyty stół
Pod czerwoną szmatą nieba –
Muł
Chór ponurych rybaków w nim kroczy
Wyławiają ogłuszone ryby
Niosą kosze wytrzeszczonych oczu
Niewierzących, że to nie na niby
A tu wszystko jest jak trzeba
Pejzaż jak umyty stół
Pod czerwoną szmatą nieba –
Muł
Ktoś ten muł w bród przejść się stara
Jakby muł mógł być czegoś bramą
Po co trud ten i skąd ta wiara
Teraz wszędzie jest już tak samo
Teraz wszędzie jest jak trzeba
Pejzaż jak umyty stół
Pod czerwoną szmatą nieba –
Muł
I unoszą się nad nim ptaki
Kto tam mówi że każdy tu więźniem
Wolny lot – komu zbrzydły robaki
Ale kto usiądzie – ugrzęźnie!
Tutaj wszędzie jest jak trzeba
Pejzaż jak umyty stół
Pod czerwoną szmatą nieba –
Muł
Wieją wiatry schnie muł na kamień
Po szczelinach kiełkuje coś znowu
Ale z ziemi się nie wyłamie
Nim wyrośnie – znów przyjdzie powódź
Zmyje wszystko w bełkot i chlupot
Pejzaż jak umyty blat
A tymczasem pod ciężką skorupą –
Świat
Jacek Kaczmarski
1983