(wg J. Swifta)

Jak ciężko żyć wśród małych ludzi,
Którzy sięgają do obcasa;
Aż chce się zdeptać (nie pobrudzić)
I nie pamiętać pięknych zasad.

Jak ciężko widzieć w miniaturce
Własne ambicje i słabości,
Chcąc nie chcąc – przeżywając w służbie
Jego Maleńkiej Wysokości.

Jak ciężko siłę czuć Tytana
Bezradną w tłumie Liliputów,
Bawić ich wiedzą im nieznaną
Wiedząc, że jednym z karłów – Brutus.

Szanować zmyślność, gardzić masą
Co dobrze wie, jak pokaleczyć,
Nie móc w spokoju nigdy zasnąć,
Budzić się, gdy cię tłumek depcze.

Pomóc mu w troskach, wygrać wojnę,
W miniaturowych klęczeć progach,
Zdobyć serduszko damki strojnej,
Zyskując kolejnego wroga.

Nauczyć się, jak obrać jajko,
By we właściwej zasiąść frakcji,
Żyć w świecie, który nie jest bajką
Mimo bajkowych dekoracji.

Na koniec moczem zgasić pożar –
Obraza, wyrok, śmiech, pogarda;
Szukać ucieczki w wielkich morzach,
Gdzie Olbrzym się zamienia w Karła.

Ciężko wspominać o tym ludku
Z jego ogromnym okrucieństwem,
Gdy nawet morze zwykłych smutków
Nie chroni przed niebezpieczeństwem.

Jacek Kaczmarski
17.11.1989

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

Dziennikarka – Epoka to ludzie. Śpiewasz, że ciężko jest żyć wśród małych ludzi, którzy „sięgają do obcasa”, dobrze zaś jest żyć wśród ludzi wielkich. Czego można się od nich nauczyć?

Jacek – Tak naprawdę to temat na książkę. Myślę, że wszystko zależy od tego, jaką wielkość reprezentują ci „wielcy” i jaka drzemie w nich „małość”. Bo to, że drzemie – to oczywiste. Istotne, by małość nie starała się za wszelką cenę dorównać wielkości.
Człowiek jest mieszanką magiczną. Dlatego warto zatrzymywać się na dłużej nie tylko nad tym, co w nim wzniosłe. Prawda o człowieku nie drzemie w anielskich skrzydłach. Ona jest skryta znacznie głębiej. Być może gdzieś na styku świętości i łotrostwa. Gdy jesteś młody, wydaje ci się, że buntem zdziałasz wszystko, w dodatku masz wrażenie, że jesteś tym pierwszym. Z czasem nabierasz dystansu i widzisz, że zanim nauczysz się mądrości – czeka cię długa droga. A kiedy nią przejdziesz, zaczynasz dostrzegać niebezpieczeństwa. Wątpić w to, co robisz. Wtedy znów potrzebny jest dystans i idąca za nim świadomość, że najważniejsze to być konsekwentnym wobec samego siebie. Nawet jeśli coraz trudniej wykrzesać płomienną wiarę w to, co kiedyś stanowiło cię w stu procentach.

Dziennikarka – Czasem głupio jest żyć wśród tych mądrych?

Jacek – Głupio. Bo mając do czynienia z nadmiarem ich mądrości, czujesz się jak chodzący wyrzut sumienia. To przekonanie o własnej nieadekwatności może obezwładniać, ale może być również źródłem naszej siły.

Opracował: Lodbrok

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie