Z krzyżowych wypraw przywożą herezje
Z zamorskich rejsów – szkorbut i syfilis
Na ból istnienia wdychają poezję
Kiedy przerasta ich to co odkryli
Budują miasta na pobojowiskach
W pobojowiska zamieniają miasta
Każda im gwiazda Zwiastowaniem błyska
I byle rafa okręty roztrzaska
Gloria…
Strażnika ognia uwiedzie Pandora
I świętokradztwo pomszczą faraoni
Rozpaczą dzisiaj co nadzieją wczoraj
Nie jest wymysłem klątwa, co skarb chroni
Sporządzą serum z jadu każdej żmii
A z główki maku truciznę wycisną
Z czaszek pradziadów amulet na szyi
A w głowach – tajfun bezsennych umysłów
Gloria…
Zniszczą – odtworzą, zbudują – połamią
Żadne się na nich nie znajdzie lekarstwo
Gdy skrzydła światła przypną już do ramion –
Poniosą w kosmos genialne bestialstwo
Gloria…
Jacek Kaczmarski
21.8.1997