Spójrzcie jak idzie jak się gnie
Czy każdy z was już poczuł zapach
To niewolnica którą pan
Za tyłek kiedyś złapał

Ma w rodowodzie krew
Księżniczek i cesarzy
A patrzy tylko gdzie
I przed kim się obnażyć

Pięknieje z dnia na dzień
Aż bije blask z jej twarzy
Zwłaszcza gdy nas ma w tle
Żebraków i nędzarzy

Przychodzi tu co dnia
Ulotna zwiewna płocha
Cukierek czasem da
I mówi że nas kocha

Że owszem brud i zło
Od kaszlu w płucach rzęzi
Lecz ona mimo to
Nie traci z nami więzi

Uprosi pana by
Lżej było w przyszłe lato
Nadzieję ma że my
Będziemy wdzięczni za to

Spójrzcie jak idzie jak się gnie
Jak w pełnym słońcu lśni i błyszczy
Jest przecież w końcu jedną z nas
Kochamy więc ją wszyscy

Jacek Kaczmarski
1980

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak