Obejmij mnie, miły, obejmij…
Przy tobie bezpieczniej i lżej mi.

– Patrzcie, panienki! Kto chce niech posłucha,
Jak jedno z drugim o głupotach grucha.
– Ona go kocha, a on się wykręca –
Zbyt już wyrosła, by ją wziąć na ręce.

Obejmij mnie, miły, obejmij…
Przy tobie bezpieczniej i lżej mi.

– Cóżeś tak, Betsy, nagle oniemiała,
Czyżbyś się także w potworze kochała?
– Od tej miłości znam bardziej koszmarną:
Gdy z tobą co dzień zdzieram dupę – darmo!

O czym tu gadać! Człowiek, jak człowiek.
Mnie tam ten jego grymas nie przeszkadza.
Ja w swoim życiu nie takie pokraki
Musiałam dźwigać za grosz byle jaki.

– Ja bym nie poszła z kimś, kto jest kochany…
Ja bym nie poszła… Ja im zazdroszczę.
Raz w życiu kobiety miłość się zdarza,
Co ni barłogu nie chce, ni ołtarza.

Jacek Kaczmarski
1994

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak