Te śmieszne żołnierzyki
Stojące tam i tu –
I każdy z nich z metryki
Synem twym być by mógł…
A w obcych przecież krajach
Znajdują piekło, raj…
Ucząc się przyzwyczajać
Do ról okrutnych znajd.
Te żołnierzyki śmieszne,
Te smutne nastolatki,
Chyba ich geny najeźdźcze
Nie truły mleka matki…
Ale są najeźdźcami
Czy tego chcą, czy nie.
Nawet gdy mundur splami
Łza. Jakże łatwo o łzę.
Łza może być orderem,
A przemoc – przemocą jest
I jest szeregiem – szereg
Idący w bojowy chrzest.
Te żołnierzyki śmieszne,
Te smutne nastolatki,
Chyba ich geny najeźdźcze
Nie truły mleka matki…
Popiją razem z nami,
Sprzedadzą nam czasy.
Współżyjąc z najeźdźcami
Uczymy się – i my.
Bo w ich niewinnych grzechach
Naszego grzechu ton:
Też zdobyć! Też najechać!
I takim być – jak on.
Te żołnierzyki śmieszne,
Te smutne nastolatki,
Chyba ich geny najeźdźcze
Nie truły mleka matki…
Jacek Kaczmarski
3.4.1990
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak
Nagranie
brak