Mułoskoczek – jak nazwa go określa czule –
Swoje życie spędza głównie skacząc w mule.

W mrocznym labiryncie podwodnych korzeni
Niewidoczny dla oka perłowo się mieni.

Biorąc pod uwagę ów brak publiczności
Rzekłbyś, że tak świeci z samotnej miłości.

Są tej samotności istotne powody –
Brak Mułoskoczkowi tak zwanej „Urody”.

Każdy, kto go widział, ten niechybnie powie,
Że wygląda, jak śledzik z oczami na głowie.

Przednie płetwy – jak łokcie starego rentiera,
Co, łypiąc wokoło, nimi się podpiera.

To w ogóle mulista skłonność tego typa
Wspiąć się jak najwyżej i stamtąd tak łypać.

Że nad wodę wystaje wówczas owa głowa –
Mówią, że to z chęci aby dominować!

Sąd taki się kłóci z odczuciem ogółu:
Dominować? Nad czym? Nad kałużą mułu?

Stworek musi czasem zaczerpnąć powietrza!
Komu, wśród żyjących w mule, tego nie trza?

Mój zowie się Guguś, od pewnego mima,
Którego oczami właśnie przypomina.

Żyje w czystej wodzie, co, jak mi się zdaje,
Znacząco odmienia jego obyczaje.

Ale łypie bystro. Co łypnie – to spluwa.
Co tam widzi – nie wiem.

Co czuje – odczuwam.

Jacek Kaczmarski
Osowa, 4.6.2003

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak