Krystynie – Mamie Ewy

Na tle makatki rozkwita bukiet
(Tulipany tam i tu)
Ale makatce dwieście lat stuknie,
A bukietom – na śmietnik snu!

Żywy kwiat z każdą mrze bytu chwilą
Trwaniem pachnie zaś złota nić…
I liść i kielich z życiem się silą
A makatce z przekwitu – kpić.

Podczas, gdy piszę o woni przędzy
Bukiet więdnie, szarzeje już,
A złoty haft – jak dawniej się pręży
Za nic dwuwieczny ma kurz.

Czy bukiet kochać, czy jego obraz?
Przemijanie, czy trwanie – czuć?
Wrażliwość kwiatów – śmiertelna dobroć,
Nazwać kwiat – to móc rzec mu – wróć!

Bukiet na śmietnik – to los człowieka
A makatka – to po nim ślad.
Sztuka – zanim zakwitnie – zwleka
Długo dłużej niż więdnie kwiat…

Jacek Kaczmarski
6.2.1989

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak