W północnej części środka kontynentu
Między lodowcem a początkiem gór
W łagodnych głębiach nieskończonych dolin
Mieszkał od wieków wielorodny lud.

Tworzył on w dziejach państwa, jak okręty
Z trzaskiem tonące w geografii chmur.
Świat rozbitkami napełniał powoli
Lub słał ciała ich ciała w lodowaty chłód.

Teraz go nie ma. Garść kronik została,
Księgi kościelne, chrust rodowych drzew
Niezdarne budowle posklejane z epok
I obcy akcent w brzmieniu obcych mów.

W jego stolicy namiestników pałac,
Na jego ziemi dzikich roślin siew,
Zdjęć młodych mężczyzn owiniętych krepą
Pełne szuflady postarzałych wdów.

Bohater wielkich i krwawych historii –
Jeszcze dostarczy czasom nowych ciał.
Ale swojego istnienia nie godny
Tylko na przekór jeszcze trochę trwa.

I nie zbuduje nowego okrętu
Co by się zmagał z geografią chmur
W północnej części środka kontynentu,
Między lodowcem a początkiem gór

A marynarze bez statku i fali
Baśnie snuć będą w oceanach lat.
I nie ma sensu, byśmy rozpaczali,
Wszak z takich baśni zbudował się świat!

Jacek Kaczmarski
9.6.1983

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak