Pirat z soli i goryczy
W sieci świata się szamocze.
Gwiazdy drżą Księżniczce w oczach,
W pustym zamku sowa krzyczy.

On zza mórz przyzywa burze
By mu szlak kreśliły w toni,
Ona wdycha z linii dłoni
Bukiet tęsknot i odurzeń.
On zza mórz przyzywa burze.

Z niewiadomych oddali
Płynie fala ku fali;
Czy ją spotka, czy minie
W ciemnych wirów gęstwinie.

Sztorm go rzuca na wybrzeże,
Gdzie Księżniczki stoi zamek;
Ona mu otwiera bramę,
Pirat ją w ramiona bierze.

Tętnią ściany i sklepienia
Cieni szeptem i oddechem;
Jego serce – suchy wiecheć,
Lecz jej serce jest z płomienia.
Tętnią ściany i sklepienia.

Fala z falą się zderza
Poszukując przymierza;
Czy je znajdą – splątane
Czy rozprysną się w pianę?

On ją trzyma – ona krzyczy,
Ona krzyczy, kielich strąca.
Tak się miesza w nich bez końca
Trunek tęsknot i goryczy.

Usypiają o poranku
Oślepieni swym olśnieniem;
Ścichły echa, zgasły cienie,
Milczy sowa w pustym zamku.
Usypiają o poranku.

Fala wtapia się w falę
I zapada w oddale,
Czy wśród burz i kipieli
Nic ich już nie rozdzieli?

On odpływa odurzony
Zdobyć dla niej złote grody.
Bierze w drogę tęsknot słodycz,
Jej czekanie smak ma słony.

Czy on świat zdobędzie dla niej
I Księżniczka z nim odpłynie?
Czy on wróci i zostanie,
Czy za widnokręgiem zginie?
Czy on świat zdobędzie dla niej.

Płyną fale przed siebie
I znikają w oddali;
Nie pytajcie się fali
O to, czego nikt nie wie.

Jacek Kaczmarski
23.8.1998

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

Kolejna piosenka wzięła się z dość banalnej refleksji. Mianowicie – nie było chyba, nie ma i nie będzie dziewczyny, która w pewnym wieku nie pragnęła by być księżniczką. Z wyjątkiem księżniczek oczywiście. Tak jak nie było, nie ma i nie będzie – mam nadzieję – chłopaka, który mniej więcej w tym samym czasie nie marzyłby o karierze pirata. A niektórym z nas zostaje to na całe życie.

Opracował: Szaman

Dziennikarz – No tak, ale młodzi ludzie jeszcze mają złudzenia, a Pan już nie. Czy nie obawia się Pan na przykład, że na miłość z piosenki „Księżniczka i Pirat” nie ma już miejsca w tym chaotycznym świecie, o którym mówiliśmy?

Jacek – Ta piosenka jest właśnie próbą ocalenia pewnych złudzeń czy powrotu do romantycznego widzenia spraw męsko-damskich i miłości, ale już z taką dwudziestowieczną ostrożnością czy raczej czterdziestoletnim doświadczeniem dwóch małżeństw i paru związków, które wydawały się trwałe. Młody człowiek jest jeszcze bardziej uczulony na ogrom uczucia miłości i na niepewność. Tutaj może esencją nie jest ta ballada, o której pan wspomniał, ile piosenka o miłości francuskiej „Do sztambucha”. Tam na początku kochankowie są pewni wieczności, ale niepewni siebie, a na końcu są pewni siebie, ale niepewni wieczności. Niestety, nie żyjemy w najdoskonalszym ze światów.

Opracował: Lodbrok

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie