Po stajence przebiegł chłodu dreszcz
Mości się, jak kot – puszysty zmierzch.
Śpi osiołek, wół łakomy
Po łuczywie skacze płomyk
I on zaraz zaśnie też.
Nocka potrwa do białego dnia
Na promyku księżycowym gra:
Kołysankę gra dla Ciebie
Słychać ją po całym niebie,
Pięknych snów bez liku ma.
Promyk, w którym zamieszkały sny
Jak krąg złocistych pszczół nad główką lśni.
Z przędzy gwiazd na łące nocy
Tkają już aniołki kocyk,
Żeby ciepło było Ci.
Masz policzki rozpalone dwa,
W sennym oczku diamentowa łza.
Główkę złóż mi na kolanach –
Mama zaraz uśnie sama,
Spać będziemy – Ty i ja.
Jacek Kaczmarski
7.11.1993