Toczyła się toczyła
Po niebie gwiazdeczka
Aż zaprowadziła
Nas do Dzieciąteczka.
Mamula je tuli,
Tatko lalki struga,
W wesołej gębuli
Bystre oczko mruga.
Oczko Pana wszystko widzi
Rączka Pana błogosławi
Pan nagości się nie wstydzi
Pysznych sobie szat nie sprawi.
Ciało Pana maluteńkie
Dusza Pana – wieczna siła,
Umiłujmy tę mateńkę,
Co Go porodziła.
Kotłują się i straszą
Nad ziemią wichrzyska
Ledwie nie zagaszą
W izdebce ogniska.
Mać kołysze synka
Ojciec grzeje strawę
Wichrzy się czuprynka
Na główce sennawej.
Oczko Pana wszystko widzi
Rączka Pana błogosławi
Pan nagości się nie wstydzi
Pysznych sobie szat nie sprawi.
Ciało Pana maluteńkie
Dusza Pana – wieczna siła,
Umiłujmy tę mateńkę,
Co Go porodziła.
Tłoczą się a tłoczą
Ludziska niemyte
I nie wierzą oczom –
W ubogi przybytek.
Osiełek i wołek
Ot, bogactwa wszystek,
A nad świętym czołem
Kółeczko złociste.
Oczko Pana wszystko widzi
Rączka Pana błogosławi
Pan nagości się nie wstydzi
Pysznych sobie szat nie sprawi.
Ciało Pana maluteńkie
Dusza Pana – wieczna siła,
Umiłujmy tę mateńkę,
Co Go porodziła.
Jacek Kaczmarski
28.9.1993