Łagodne wzgórza, kotliny, żył podskórne strumienie,
Stoki olśnione światłem, określone cieniem,
Pejzaż łagodnej siły istnienia życia – nie rzeczy –
Odkryli w plecach człowieka świadomi siebie Grecy.

Wzdłuż ścięgien wzgórz ruchomych, spod Kuli wypływa
W wąwóz pleców Atlasa rzeka potu żywa.
I nudna się wydaje kulistość doskonała
Nad górotwórczą walką symetrii jego ciała.

Wsparty na kręgosłupa niezłomnym pionie osi
Poziomy horyzont barków Wszechświaty unosi.
Pewnie ta geometria życia, niby wyrzut,
Oprawcom podsunęła praktyczną myśl – o Krzyżu.

Jacek Kaczmarski
22.3.1989

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie