Po sztormach, burzach, nawałnicach, szkwałach
Na dwóch bliźniaczych zamieszkałem skałach.

Trzymam się obu w ciszy i zawiei –
Skały rozpaczy i skały nadziei.

Obie prastare i obie rzeźbione
Siłą żywiołów nieświadomych znaczeń;
Skałą rozpaczy – nadzieje stracone,
Skałą nadziei – przetrwane rozpacze.

Po sztormach, burzach, nawałnicach, szkwałach
Na dwóch bliźniaczych zamieszkałem skałach.

Od świtu do zmierzchu, od zmierzchu do świtu,
Na skale grozy i skale zachwytu.

Obie potężne i obie wspaniałe
Wbrew horyzontom posągowe pozy;
Na skale grozy – zachwyty zwietrzałe,
W skale zachwytu – ciemna ruda grozy.

Po sztormach, burzach, nawałnicach, szkwałach
Na dwóch bliźniaczych zamieszkałem skałach.

Czekały na mnie przecież od początku:
Skała szaleństwa i skała rozsądku.

Obie lekarstwem przeciw nudzie ducha,
Obie modlitwy godne i przekleństwa;
W skale szaleństwa – rozsądku grań krucha,
W skale rozsądku – jaskinie szaleństwa.

Po sztormach, burzach, nawałnicach, szkwałach
Na dwóch bliźniaczych zamieszkałem skałach.

Jedna dla drugiej lustrem i wyrzutem,
A przecież z jednej energii wyklute.

Łączy je w głębiach niewidoczny korzeń,
Którym na trwałe w sedno bytu wbite;
Tam, gdzie rozsądek – rozpaczą i grozą,
Nadzieja – szaleństwem, szaleństwo – zachwytem.

Jacek Kaczmarski
14.10.1998

Informacje dodatkowe

Inspiracja

Jacek o

Tytułowa piosenka programu – “Dwie Skały”. Tak się złożyło, że mniej więcej od roku mieszkam w miejscowości nad Oceanem Indyjskim. W miejscowości o tej właśnie nazwie. 50 kilometrów na północ od stolicy zachodniej Australii – Perth. I cóż… Jest tam niewielki port rybacko-jachtowy, podupadająca przetwórnia krewetek, ślady po japońskim parku rozrywki, który zbankrutował przed dziesięciu lat, kilkadziesiąt domków i właśnie dwie skały sterczące z oceanu opodal wybrzeża, oraz tabliczka z brązu, która informuje, że na tych właśnie skałach, przed z górą trzystu laty, rozbił się holenderski okręt handlowy. Rozbitkowie z tego statku wylądowawszy stwierdzili, że jest to miejsce absolutnie nie nadające się do życia. Mieszkańcy Dwóch Skał, do których się zaliczam, oczywiście mają zupełnie inne zdanie na ten temat. Jednym z dowodów jest ta piosenka. Dwie skały posłużyły mi za metaforę losu chyba nie tylko mojego.

Opracował: Szaman

Dziennikarz – Promuje Pan teraz płytę “Dwie Skały”. Ona by nigdy nie powstała, gdyby nie zauroczenie Australią, w której Pan mieszka?

Jacek – Na pewno tak. W Australii mieszkam w miejscowości Two Rocks, co w polskim rozumieniu znaczy ” Dwie Skały”. Z mojego okna rozpościera się widok na dwie skały wynurzające się z oceanu, które dla mnie, dla człowieka piszącego, są metaforą ludzkiego losu.

Opracował: Lodbrok

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

Nagranie