Zawalił mi się dom,
W którym był piec i stół, i prycza.
Dom stał daleko stąd,
Alem ścian jednak jęk usłyszał;
A tyle było rąk,
Które ze wszystkich stron
Podtrzymać miały – wiszar.

Komu się chce iść w trop
By znaleźć i ukarać winnych,
Gdy się zawalił strop
Na głowy silnych i bezsilnych;
I każdy z nich dziś – Hiob,
Męczennik, święty, łotr
Lub Samson krotochwilny.

Czemu ma służyć gruz
Mniej pieśni godny niż zazwyczaj;
Zgaszone wapno ust,
Którymi ktoś przestrogi krzyczał…
Bez ścian się pnący bluszcz,
Pastwisko dla kóz –
Gdzie piec był, stół i prycza.

Jacek Kaczmarski
11.8.1989

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie