Bywaj tu, kto w szczęście wątpi,
Oto szczęścia przykład żywy:
Obydwoje są ułomni,
Obydwoje są szczęśliwi.
Ona ślepa, on okropny –
Razem się uparli istnieć,
By w miłosnym ogniu topnieć
I przyciągać wzrok zawistnych.
A do nory – bezwstydnicy,
Ze swym szczęściem, ze swą klęską.
I nie gorszyć mi stolicy –
Taka miłość to przestępstwo.
Kto szczęśliwy – ten bezbronny.
Ślepy chory jest w dwójnasób:
To przegranej sprawy stronnik,
Echo niedzisiejszych czasów.
Niech się kryje, niech się wstydzi,
Niech przeprasza, niech ucieka.
Czym jest życie – każdy widzi:
Życie nie jest dla człowieka.
A do nory bezwstydnicy –
Czas dla ludzi spektakl zacząć!
Śmieszyć ich i stroić miny –
Może szczęście nam wybaczą.
Do roboty aktorzyny –
Czas dla ludzi spektakl zacząć!
Śmieszyć ich i stroić miny –
Może szczęście wam wybaczą.
Może zbrodnie mi wybaczą…
Jacek Kaczmarski
1994
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak
Nagranie
brak