Błogosławię zło na ekranie niebieskim
Mój intymny kontakt z istotą gatunku.
Widzę i osądzam, jak Stwórcy namiestnik,
Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku.

W naturalnych barwach, w dowolnym języku,
Z dźwiękiem tak klarownym, jak klarnet Mozarta
Sięgam po wieczorną porcję krwi i krzyku
Stamtąd, gdzie akurat ginie trzystu Spartan.

Nie brak mi współczucia. Wzburzam się i wzruszam;
Stwierdzam z satysfakcją, że doznałem szoku;
Niby balon szlochu kształt zyskuje dusza
Łzawią mi paprochy uczuć w chłodnym oku.

A na co dzień, w życiu – przydarza się rzadko
Żeby rzecz, co wstrząsa – ujrzeć jak na dłoni.
A gdy już się uda świadkiem być wypadku –
Dźwięki ktoś zagłuszy, widok ktoś przysłoni.

Ekran zaś niebieski szczegóły powtarza
Krwiście bezlitosne zbliżenia w zwolnieniach,
Chociaż w każdej chwili może je wymazać
Palcem tknięty pilot – podczerwień sumienia.

Jacek Kaczmarski
4.2.1995

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

Dziennikarz – Błogosławię zło jawi się jako komentarz do poprzednie­go utworu; obciążasz po części mass media, telewizję.

Błogosławię zło na ekranie niebieskim
Mój intymny kontakt z istotą gatunku.
Widzę i osądzam, jak Stwórcy namiestnik,
Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku.

Jacek – To nie było moim zamiarem. Intencją tego tekstu było wskazanie na pośrednika pomiędzy przeciętnym współczesnym człowiekiem, a złem, które się dzieje w świecie. Pośrednikiem jest telewizja. Jest czymś moralnie niepokojącym, że pilot, który jest posłańcem sumienia, ludzkiego sumienia, jest łatwo wyłączyć, łatwo nacisnąć ten guziczek, łatwo wyłączyć i sumienie. Poprzez media mamy pełną dostępność do zła, które się dzieje w świecie i od nas tylko zależy, czy przyjmujemy to w sposób obojętny, czy reagujemy na nie; czy chcemy się zapoznać z tym co się dzieje, czy wolimy o tym nie wiedzieć. To jest niejednoznaczne, jak większość tych tekstów. To nie jest potę­pienie telewizji.

Dziennikarz – A kogo?

Jacek – Człowieka. Medium nie ma świadomości. Człowiek operuje tym medium – telewizją, kamerą, telewizorem, pilo­tem, czy mikrofonem. Faktem jest, i to jest powiedziane w tej piosence, że w naturze człowieka jest ciekawość zła, czy cie­kawość nieszczęścia, ciekawość tragedii. Lubimy patrzeć na np.: wypadek samochodowy. Dzisiaj oglądałem, jak się stawia słup. Wszyscy na całym placu stoją, łącznie z robotnikami, pa­trząc: przewróci się czy się nie przewróci. I bardzo nas dener­wuje, jak ktoś nas odsuwa, albo zasłania nam widok, albo za­głuszy czyjś krzyk, prawda. Więc telewizor nam umożliwia re­alizację tych skłonności do podglądania. Natomiast od nas sa­mych zależy, czy robimy to z błahej, czczej ciekawości zaspo­kajania niezdrowych instynktów, czy po to, żeby się czegoś do­wiedzieć o sobie samym, o świecie, czyli o sobie samych.

Dziennikarz – Ale inaczej się telewizji nie ogląda

Jacek – Co znaczy: „nie ogląda się”? Każdy ogląda inaczej. Mów za siebie.

Dziennikarz – Większość ludzi ogląda telewizję nawet nie łapiąc co się dzieje na ekranie, byleby im coś gadało, a czy to będzie repor­taż z Bośni czy mecz piłkarski to…

Jacek – Prawdopodobnie tak jest, ale nie wiem, czy ktokolwiek ma prawo tak mówić. Większość ludzi… Każdy może powie­dzieć w swoim imieniu, że większość ludzi jest głupia, a sie­bie uważać za mądrego. Ja bym nie uogólniał. To jest pro­blem, który leży poza statystyką. To jest problem dla każdego z osobna, jak ogląda telewizję.

Dziennikarz – Chodzi mi o to, że ilość przekazanych informacji przez media – złych – stanowi pewien próg, powyżej którego czło­wiek przestaje przyjmować je do wiadomości – i przechodzi koło nich obojętnie. Słusznie czy nie obciąża się o to głównie telewizję.

Jacek – Problem nie polega na ilości informacji o tym, co jest złe w świecie, tylko na tym, że one się w sposób niezauważalny dla widza miksują z reklamami, z filmami dla dzieci, z innymi wiadomościami, z przepisami kulinarnymi, z filmami o pta­szkach, o zwierzętach, z programami publicystycznymi. Że to wszystko jest rodzajem papki informacyjnej, która nie jest w żaden sposób rozróżnialna. Taką samą wagę na ekranie telewizyjnym czy wokół kamery ma śmierć właśnie… dziecka na wojnie, czy dojrzewanie cebuli, prawda. W sensie telewizyj­nym jest to tylko pewien fakt informacyjny obojętny moralnie. To jest niebezpieczne.

Opracował: Lodbrok

Rękopis / Maszynopis

Nuty

brak

Nagranie