Już z Odyna rozkazu Walkirie uderzą
Niosąc śmierć i pożogę w chmurach uchowaną,
I z wrogimi siłami nad ziemią się zmierzą
Zmiażdżą je w przestworzach i rzucą na kolana.
Pod burymi chmurami pełzną czarne ptaki,
Ryk silników ponury wstrząsa twardą stalą.
Wytrzymują bez skargi śmiertelne ataki,
Choć niektóre płonące na ziemie się walą.
Tu człowiek z maszyną, myślący – z drutami
Tworzy jedną całość walczącą o życie.
W walce, w samolocie, stery rwąc rękami
Lotnik straszliwego dokona odkrycia.
Jego myśli i czyny w przeszłości dokonane
Teraz nic nie warte – w tym dniu przeznaczenia.
Jeśli nerwy zawiodą, nic nie pozostanie.
Jeśli przetrwa – dokona rachunku sumienia.
Walczył o porządek i spokój na świecie,
Uderzał w zeschnięte skorupy ustrojów,
By wreszcie złożyć głowę na armatniej lawecie
I odejść z tego świata po trudzie i znoju.
Odejść w świadomości, że się pokonało
Tę wojenną przeszłość, która już nam zbrzydła.
I patrząc w jasne niebo bez lęku, rzec śmiało;
Tylko aniołowie n a p r a w d ę mają skrzydła.
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak
Nagranie
brak