My psy, my raby, my grzesznicy,
Prać nas po pyskach, karki chłostać,
Niegodni łaski my – i podli:
Klęczeć nam tylko i się modlić,
Żeby nikczemna nasza postać
Wzbudziła litość u dziewicy
My psy, my raby, my grzesznicy,
Prać nas po pyskach, karki chłostać,
Niegodni łaski my – i podli:
My w prochu jęczym poniżeni.
Słuszna, a lekka jeszcze kara
Za pychę żeśmy tacy wierni;
Nie dla nas krzyż, Korona z Cierni,
Żadna nie zbawi nas ofiara,
Światłość nam łbów nie opromieni.
My w prochu jęczym poniżeni.
Słuszna, a lekka jeszcze kara
Za pychę żeśmy tacy wierni;
Nam kajać się i szarpać szaty,
Sypać bogactwa na ołtarze,
Nie czekać Głosu ni nagrody,
Wyrzec się pytań i swobody,
W popiół pokutny nurzać twarze,
Pokochać piekło i zaświaty.
Nam kajać się i szarpać szaty,
Sypać bogactwa na ołtarze,
Nie czekać Głosu ni nagrody,
Obrzydzić życie pełne pokus,
Śmierć sławić – wielkie wyzwolenie
Od węża z bagien doczesności;
By potem z głębin, z wysokości
Patrzeć na robaczywe plemię
Jak błądzi w zło brnąć krok po kroku.
Obrzydzić życie pełne pokus,
Śmierć sławić – wielkie wyzwolenie
Od węża z bagien doczesności;
Mało biczować własne ciało,
Umartwiać duszę i kończyny
Na ziemi, co jak bęben płaska:
Nad nami boży gniew lub łaska,
Dla niej i was więc umęczymy,
By się zbawienie dokonało.
Mało biczować własne ciało,
Umartwiać duszę i kończyny
Na ziemi, co jak bęben płaska:
Jacek Kaczmarski
2.2.1993
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak
Nagranie
brak