Podwórko brudne, szare jest,
A w kącie buda, w budzie pies.
Szczeka na ludzi cały dzień,
Szarpie swój łańcuch, nudzi się.

Więc potem, w nocy, pan spuszcza Burka
Z dwóch metrów łańcucha w pięć metrów podwórka.
„Niech sobie biega sam w ciemnościach
Żeby mu nie sztywniały kości”.

Podwórko brudne, szare jest,
A w kącie buda w budzie pies.
Gdy jakiś obcy chce tam iść –
Wolno nań warczeć, nie wolno gryźć.

I tylko w nocy pan spuszcza Burka
Z dwóch metrów łańcucha w pięć metrów podwórka.
„Niech sobie biega sam w ciemnościach
Niech gryzie pobielałe kości”.

Podwórko brudne, szare jest,
A w kącie buda, w budzie pies.
By posłuszeństwo jego mieć –
Raz na dzień pan mu daje żreć.

A potem w nocy spuszcza Burka
Z dwóch metrów łańcucha w pięć metrów podwórka.
Czasem pogłaszcze go przed snem…
Dobrze być podwórzowym psem!

Jacek Kaczmarski
1974

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak