Cokolwiek mi w życiu mym robić wypada,
Czy śmiać się czy płakać czy spać,
To zawsze i wszędzie ten mus na mnie spada:
Chcąc nie chcąc ja muszę wciąż grać.
Czy witam sąsiada czy żegnam sąsiada,
Czy czyjąś przychylność mieć chcę –
To już mi inaczej nijak nie wypada:
Ja muszę zaczynać swą grę
Bo ludzie mi życia nie uznają
(W uczucia nie wierząc ani sny)
Dopóki się nie przekonają,
Że gdzieś w nich są reguły gry.
Bo ludzie mi życia nie darują
W uczucia nie wierząc ani sny
Aż fakt doniosły odnotują,
Że ja przestrzegam reguł jakiejś gry!!
W grze bowiem jest jasne kto wygrał, kto przegrał,
Bo reguł określa to zbiór,
A w życiu tak nie jest, więc temu co nie grał –
Dyskwalifikacja i sznur.
A nawet, choć tego poważnie nikt nie brał,
By czary nie spełniać do dna –
Jest modnie przed ludźmi dziś grać, że się nie gra,
I to najtrudniejsza jest gra!
Bo ludzie mi życia nie uznają
(W uczucia nie wierząc ani sny)
Dopóki się nie przekonają,
Że gdzieś w nich są reguły gry.
Bo ludzie mi życia nie darują
W uczucia nie wierząc ani sny
Aż fakt doniosły odnotują,
Że ja przestrzegam reguł jakiejś gry!
Jacek Kaczmarski
1974
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak
Nagranie
brak