W ciemnościach lśni bawoli róg
Z resztkami krwi sprzed tysiącleci.
Srebrem zalano ostrze mu
I tępo i tandetnie świeci.

Krew wsiąkła w barwę nie jest krwią,
Co ciekła z ran zadanych wrogom.
Srebro zasłania ranę tą,
Gdzie odrąbano łeb od rogu.

Już nie uderzy. Będzie lśnić.
Nikomu nie napędzi strachu.
A ten kto z niego będzie pić –
W winie poszuka krwi zapachu.

Odnajdzie go na siódmym dnie
I zadąć zechce w róg, a potem
O srebro skrwawi usta swe
I zwali się pod stół z bełkotem.

Jacek Kaczmarski
1975

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak