Raz na wysepce obleganej
Żywiołkiem wrogich mórz
Panował z świtką swą – tyranek
Nad milionkami dusz.
W więzionkach czasik narodkowi
Z dzionka na dzionek płynął,
Tyranek zaś się wił i głowił
Jak władzkę mieć – nie ginąc.
Wysepka nikła z wszystkich stronek
W żarłocznych oceankach.
Nie było komu wziąć w obronę
Wysepki ni tyranka.
Wreszcie wypuścił zza krateczek
Ludku rezerwki krzepkie:
Dla dóbrka dziatek i mateczek –
Ratujcie nam wysepkę!
Wolnostka ta im dała siłkę,
A że poglądki mieli prędkie,
Z rozsądnej wólki ich za chwilkę
Tyranek został prezydentkiem.
Wysepce nadal morza grożą
I wolne gryzą się bestyjki –
Jeden tyranek ma ostrożną
Nadziejkę przejść do historyjki.
Jacek Kaczmarski
22.9.1989
Informacje dodatkowe
Inspiracja
brak
Jacek o
brak
Rękopis / Maszynopis
brak
Nuty
brak