Ach, moi dostojnicy,
Tytułów swych strażnicy!
Kanclerze, ministrowie,
Ach, cni szambelanowie!
Złociści, dumni, twardzi,
Jak miło wami gardzić!

Jak miło być podporą tronu,
Zdobną w orderowe dzwonki.
Jak miło być niezastąpionym –
Choćby skoczkiem, choćby pionkiem!

Ach, moje tło korony!
Pończoszki, pantalony
I ryje nad korytkiem.
Peruczki, rączki, łydki,
Ach, dyplomacjo tkanin,
Jak miło mieć was za nic!

Jak miło tutaj nawet bać się,
A jeszcze milej mieć nadzieję,
Że nie przepadniesz w trakcie
Tej gry, co światem chwieje.

Dziś wszystkim – jutro nikim!
Te pudry i pieprzyki
Zmiatane jednym gestem!
Polityka imperium
To walka o liberie,
Lecz ja – ponad nią jestem!

Jacek Kaczmarski
1994

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie

brak