Od kłamstwa do kłamstwa, od błędu do błędu,
Od gór aż do Gdańska, dość mamy obłędu.

Od kłamstwa do kłamstwa, od błędu do błędu,
Od gór aż do Gdańska, dość mamy obłędu.

Październik i Grudzień, po Sierpniu znów Sierpień,
A ile w tym czasie – represji i cierpień?

Zmieniają się stołki, zmieniają nazwiska,
Dość mamy obietnic, gdy pusta wciąż miska.

Nie Gdańsk i nie Radom, nie Lublin, Warszawa
Lecz cała już Polska ma dosyć bezprawia

Ma dosyć bezprawia, obietnic fałszywych,
Chce chleba za pracę i władzy prawdziwej.
Władzy prawdziwej
I władzy prawdziwej

Na czele tych żądań, winne czy nowe,
Lecz wolne od władzy – związki zawodowe
Związki zawodowe
Związki zawodowe

Informacje dodatkowe

Inspiracja

brak

Jacek o

brak

Rękopis / Maszynopis

brak

Nuty

brak

Nagranie