Z rozmowy z Przemysławem Szubartowiczem – „Ja to Żyd, mason i Unia Wolności”, „Trybuna”, 17.11.2000

Dziennikarz – W najnowszej książce „Napój Ananków” opisuje Pan swoją pracę w radiu Wolna Europa. Czy nie boi się Pan, że to również wywoła sprzeciwy?

Jacek – To nie jest książka tylko o Wolnej Europie, ale raczej o poczuciu mitycznej wolności, jakie wtedy mi towarzyszyło. Najważniejszy jest dla mnie odbiór tej książki przez czytelników, a nie to, czy wywoła ona sprzeciw któregoś z moich kolegów. Mam już pierwsze sygnały, że dobrze się ją czyta i to mnie cieszy.

Z rozmowy z internautami na czacie WP 13.10.2000 (12:00)

Hawran – O czym jest ta powieść?

Jacek – Ha ha – mieszanka „fantasy” i przetworzonych wspomnień z pracy w Radiu Wolna Europa. Satyra na rzeczywistość wirtualną, wirtualną wolność i dwuznaczna pochwała potęgi mitu.

spalding – Książka i tak zostanie przeczytana, gwoli wprowadzenia prosiłbym o etymologię słowa „Ananki”.

Jacek – Anankowie to legendarny lud żyjący za Uralem. Sami nazywają się „An’ka”; grecki skryba z Bizancjum skojarzył ich z boginią konieczności – Ananke.

Lasy – Czy będzie to powieść o wychodzeniu z nałogów?

Jacek – Nie, jeśli nie traktować marzeń i wyobraźni jako nałogu, ale wątek narkotyków i miłości homoseksualnej odgrywa tam jakąś rolę.