5 kwietnia 2001, czwartek, 6.03

Wczoraj niespodziewanie spotkałam Jacka Kaczmarskiego. Przyjechał tym razem na dłużej. Tak to teraz jest z tymi, co wyjechali. Odwiedzają Polskę, kiedy matki, ojcowie są chorzy, potrzebują pomocy, przechodzą operacje, umierają. Chodzimy już z nimi tylko do szpitali, do notariusza, na pogrzeby. A potem wracają do Australii, Ameryki, RPA, do swojego nowego prawdziwego życia. Patrzyliśmy wczoraj na siebie z Jackiem z rozrzewnieniem.

A pamiętasz jak spałaś na mojej gitarze między występami w “Egidzie”? Gdzie to było? Ach jeszcze w “Melodii”! A pamiętasz, jak pojechaliśmy śpiewać o Gdańsku w rocznicę “Solidarności” pod pomnikiem? Marysia była taka mała! Teraz podobno z nią grasz!*

A pamiętasz, jak nagrywaliśmy do “Człowieka z żelaza”… “Chłopcy z Grabówka! Chłopcy z Chylonii! Dzisiaj milicja użyła broni! Dzielnieśmy stali, celnie rzucali! Janek Wiśniewski padł! Na drzwiach ponieśli go Świętojańską…” To wyście zdecydowali, Przemek Gintrowski i ty, że zaśpiewam to sama, a wy będziecie tylko akompaniować na gitarach. Słuchaj! To niemożliwe! To wszystko było w innym życiu! Nie, tym samym, tylko nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak ciekawie! Nie, tak duża zmiana to jakby drugie życie. A jak ci tam jest w tej Australii? Fantastycznie! Wszystkiego dobrego.

A Wy? Jak tam u Was, moi czytelnicy? Moi przyjaciele? Pamiętacie ten plakat? (przypis mój: obok tekstu jest umieszczony plakat z filmu “Człowiek z żelaza”), Nie, bo większość z Was jeszcze nie żyła świadomie, byliście dziećmi albo takich rzeczy jeszcze nie zauważaliście. I fajnie. Dobrego dnia.

*chodzi o córkę Krystyny Jandy – aktorkę Marię Seweryn

Krystyna Janda, “www.malpa.pl”
Wydanie pierwsze, Warszawa 2004
Wydawnictwo W. A. B
ISBN 83-89291-89-4

nadesłał: lodbrok