Strona 72:

– Tato, chciałabym pójść na koncert Janiszewskiego – dodała już bardzo cicho.

– Obława, obława na młode wilki obława – wydarła się wniebogłosy Marynia, którą ojciec właśnie wprowadzał w świat poezji Kaczmarskiego. Malwina z furią na twarzy uderzyła elektrycznym czajnikiem o kuchenny blat.

– Każcie temu dziecku przestać!

– Malwinko, co się stało? Marynia tak ładnie śpiewa…

– To dziecko jest niesforne. Ryczy po całych dniach Kaczmarskiego, ukradło mi kasetę z Janiszem i ja teraz… nie mam w ogóle czego słuchać – rozpłakała się Malwina na dobre.

Strony 73-74.

– Malwinko?

– Tak? – mruknęła Malwina.

– Przepraszam. To kaseta – Marynia wyglądała jak półtora nieszczęścia.

– Ojciec cię przysłał, co?

– Aha. Mam ci oddać. Gniewasz się bardzo?

– W ogóle się nie gniewam – potargała siostrę po głowie. Malwina wstała i od razu włączyła kasetę. Janiszewski zalał swoim głosem cały pokój. Przez chwilę obie milczały.

– Ty tego słuchasz?

– Tak. Też posłuchaj – Malwina lekko kołysała się na boki w rytm muzyki.

– E, ja wolę o obławie na jednego wilczka, co sobie odgryzł łapę. Przednią. Albo o mu-rze, co postanowił zaraz runąć. Albo o takiej cary…

– Ojciec nadal cię karmi Kaczmarskim? – Malwina z politowaniem pokiwała głową.

– Karmi. Mniam, mniam. Pani powiedziała, że mi się słownictwo poszerzyło.

Strony 91-92.

– Malwinko, bratnia duszo! Kopę lat! – palnął w plecy Malwiny mikry kolega z klasy, z którym widziała się ostatnio trzydzieści sekund temu. Malwina spojrzała na niego z pogardą.

– Znasz taką piosenkę Jacka Kaczmarskiego (akurat wczoraj ojciec cierpliwie tłumaczył Maryni o co chodzi w każdej zwrotce):

– Nie lubię, gdy mi mówią po imieniu –

Gdy w zdaniu jest co drugie słowo – brat.

Ku jej absolutnej konsternacji Michał podjął temat:

– Nie lubię, gdy mnie klepią po ramieniu

Z uśmiechem wykrzykując – kopę lat!

– Znasz to? – zdumienie Malwiny nie miało granic.

Ewa Nowak, “Wszystko, tylko nie mięta”
Wydanie drugie, Warszawa 2005
Egmont Polska Sp. z o.o.
ISBN 83-237-8872-3