Moja droga B

Moja droga B

Wczoraj, przypadkowo, jadąc samochodem, wysłuchałam długiego wywiadu z odwiedzającym właśnie Polskę Jackiem Kaczmarskim. Poetą, bardem Solidarności, tej Solidarności sprzed lat, i wtedy moim dobrym znajomym. Od jakiegoś czasu mieszka w Australii. Pomijając to, że z przyjemnością, słuchałam znów, jak ktoś mówi ładnie i spokojnie po polsku, to zorientowałam się, że Jacek, nie będąc tutaj, nie uczestnicząc w ogólnym stylu bycia, wypowiadania się i naszych problemach, nie wie, że to jedna z rozgłośni radiowych, w których po wywiadzie ze znanym człowiekiem, na przykład na temat tego, co lubi jeść, zadaje się słuchaczom głupie pytania konkursowe w rodzaju: jaka potrawa nie udaje się żonie pana X, czekamy na telefony, nagrodą będzie książka kucharska i podróż dookoła świata… mielone!!! Oczywiście, że mielone!!! Gratuluję. Otóż, nic nie wiedząc o tych radiach, na antenach na których wciąż kłócą się albo udzielają wymijających odpowiedzi kolejni politycy, jak słabi uczniowie w klasie, o radiach, gdzie otwarte mikrofony dla wszystkich spowodowały, że wypowiadają się w każdej sprawie jacyś prymitywni mędrkowie, oszołomy, prowincjusze o faszystowskich poglądach, Jacek mówił po prostu jak człowiek. Jak ktoś, kto nie jest pewien, ale myśli, nie ma recepty, ale się nad nią zastanawia, a przede wszystkim nie boi się używać wielkich słów, wypowiadając się na temat obowiązków, wyborów moralnych, celów życiowych; po prostu wspaniałych, jednoznacznych, wielkich słów, których się od jakiegoś czasu wstydzimy. Ja też, jakoś w tych czasach wydają mi się pretensjonalne. Ale to nieważne. Moja miła, zastanowiła mnie w jego wypowiedzi jedna rzecz, wiążąca się z Twoimi problemami; Jacek odróżnił w tej rozmowie samotność od osamotnienia, które jest niewątpliwie straszne, jest tragedią. Powiedział: jestem sam w domu, na brzegu oceanu, tylko czasami bywam tam z kimś, tak się ułożyło, ale nie czuję się osamotniony. Często jestem sam i lubię to. „Co pan wtedy robi?” – „Myślę – odpowiedział – po prostu myślę.

Krystyna Janda
Moja droga B
Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2000, Wydanie I, s. 34-35

Nadesłał: Lodbrok