– Nie szukam nowej recepty na piosenkę polityczną – powiedział wczoraj Jacek Kaczmarski w czasie prób najnowszego programu muzycznego „Sarmacja”. – I w tamtych czasach, i dzisiaj ważne jest dla mnie, żeby piosenka była szczerą wypowiedzią, jakimś istotnym przemyśleniem. Opisuję swoje spostrzeżenia, refleksje, posługując się historią, mitem, szukając znaczeń w tradycji.
Z nowym programem muzycznym Jacek Kaczmarski i Zbigniew Łapiński wystąpią w niedzielę o godz. 18 w sali widowiskowej w Rivierze.
Autorzy zastrzegają, że jest to pierwsza wersja koncertu, który dokładnie opracowany będzie w maju przyszłego roku. Teraz, kiedy program nie jest jeszcze gotowy, zależy im na pierwszej konfrontacji z publicznością, zwłaszcza z widzem młodym.
– Dlaczego „Sarmacja”? – mówi Jacek Kaczmarski – Kiedyś walczyłem z pojęciem cech narodowych, ale one chyba istnieją. To wspólne zarażanie się zachowaniami, sposobem myślenia. Sięgnąłem do tradycji Polski szlacheckiej, tej z podręczników historii i kart powieści Sienkiewicza. Ciekawi mnie, jak teraz odczuwamy obecność mitu Polaka-Sarmaty.
Teksty piosenek nie są historyczne, ale psychologiczno-polityczne. Program składa się z 20, specjalnie na ten koncert napisanych przez Kaczmarskiego tekstów. Muzykę skomponował i zaaranżował Zbigniew Łapiński. Obaj są w trakcie prób wieczora kolęd. Z koncertem świątecznym wystąpią po raz pierwszy w Filharmonii w Krakowie 6 grudnia. Warszawiacy będą mogli obejrzeć „Kolędy” 8 grudnia w Remoncie.
– Nie chciałem pisać wariacji na temat kolęd i nowych wersji; piosenek świątecznych – tłumaczy Kaczmarski. – Próbuję przekazać jak najszerzej w tych tekstach tradycje związane ze świętami Bożego Narodzenia.
Źródło nieznane, 25 XI 1993r.
Nadesłał: Szymon Kucharski.
Przepisała: Beata Kosińska.