Legendarne pieśni Jacka Kaczmarskiego „Mury” i „Obławę” usłyszeli osadzeni w kieleckim Areszcie Śledczym na Piaskach. Artysta i bard zebrał gorące oklaski za piosenki, które w otoczonym murami więzieniu miały wyjątkową wymowę.
Piosenkarz rozpoczął godzinny koncert w świetlicy aresztu od spokojnych ballad ze swojej najnowszej płyty „Dwie Skały”. Szybko jednak powrócił do repertuaru sprzed lat i utworów z płyt „Raj”, „Muzeum” i „Mury”. Zaśpiewał niezapomniane ballady z lat 70. i przyjmowane entuzjastycznie drapieżne utwory o wolności. Ponad stuosobowa publiczność usłyszała pieśni, będące poetyckim buntem przeciwko różnym formom ograniczenia wolności w finale koncertu i nagrodziła je gorącymi oklaskami. Po koncercie artysta spotkał się z osadzonymi i zostawił swój autograf na należącej do więźnia gitarze.
– Artysta zgodził się wystąpić u nas bez honorarium – powiedział organizator koncertu Janusz Tusznio z aresztu na Piaskach. Prosto z więzienia Jacek Kaczmarski pojechał na próbę w Kieleckim Centrum Kultury przed wieczornym koncertem, promującym jego nową płytę.
Zbigniew Biber
"Echo dnia", 2000r.
Artykuł ten jest relacją z koncertu Jacka Kaczmarskiego, który odbył się w 2000 roku w areszcie śledczym w Piaskach (koło Kielc).
Nadesłał: Robert Siwiec
Przepisała: Teresa Mach.
Specjalne podziękowania dla autora za zgodę na zamieszczenie tekstu.