Dopisali do “Murów” happy end

Zmodyfikowaną wersję “Murów” Jacka Kaczmarskiego z optymistycznym zakończeniem można usłyszeć na konwencjach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości

Patrzył na równy tłumów marsz,
Milczał wsłuchany w kroków huk,
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg.

– tak kończą się “Mury” Jacka Kaczmarskiego. Tymczasem na konwencjach wyborczych PIS po tej zwrotce można usłyszeć inne zakończenie

Nie, nie umarł dla nas świat,
Jest tyle piękna wokół nas.
Bo trzeba wierzyć, wierzyć, wierzyć
By gdzieś dojść, by żyć, by trwać.

– śpiewa Tolek Jabłoński. – Mury runęły i potrzebna jest nam teraz nadzieja – uzasadnia zmianę zakończenia pieśni Kaczmarskiego.

Twierdzi, że “Mury” z dodatkową zwrotką wykonuje od lat. – Tę wersję znalazłem w zbiorze piosenek z lat 80. Nie wiem, kto dopisał zwrotkę, ale mi się ta wersja bardziej podoba. Myślę, że Jacek byłby z tego zadowolony. Sam dopisywał nowe zakończenia do swoich utworów – mówi Jabłoński.

Innego zdania jest Przemysław Gintrowski, który razem z Kaczmarskim wielokrotnie wykonywał “Mury” – Tak się nie powinno robić. Jacek miał zgodę Lluisa Llacha ( hiszpańskiego poety) na przetłumaczenie i wykonywanie tego utworu. Dopisywanie optymistycznego zakończenia uważam za niestosowne. Moim zdaniem Jacek nie byłby z tego zadowolony, byłby wściekły. To tak, jakbym ja dopisał cztery wersy do ” Przesłuchania Pana Cogito” – mówi.

Podobnie twierdzą spadkobiercy twórczości Kaczmarskiego.

– Jacek wielokrotnie podkreślał, że to nie jest utwór optymistyczny. Jego zakończenie jest tym jedynym właściwym – twierdzi Alicja Delgas, przyjaciółka Jacka Kaczmarskiego.

– Ten utwór niesie nadzieję. A czy PIS niesie nadzieję? Niech każdy odpowie sobie na to pytanie. Każdy może czytać moje wykonanie tak, jak chce. Ja śpiewam na konwencji PIS, bo mi ta partia jest najbliższa – tłumaczy Tolek Jabłoński.

Poseł Przemysław Gosiewski z PIS brał udział w kieleckiej konwencji – “Mury” to wielki utwór “Solidarności”. My jesteśmy ugrupowaniem z solidarnościową przeszłością i uważam, że prezentowanie go podczas naszej konwencji nie jest nadużyciem. Gdyby to się stało na konwencji SLD, to byłoby nadużycie. Twórczość wielkich twórców podlega przeróbkom i ja nie widzę nic w tym złego – mówi Gosiewski.

Anna Roży
"Gazeta Wyborcza", 8 IX 2005r.

Nadesłał: Szymon Kucharski
Przepisała: Beata Kosińska