Galeria

Każda z piosenek jest osobną, zainscenizowaną całością.
Na zdjęciu Mirosław Baka
FOT. GRZEGORZ HAWAŁEJ

XXV Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu Wielki sukces „Galerii”

Złożony z piosenek Jacka Kaczmarskiego koncert „Galeria” – który Wojciech Kościelniak przygotował wspólnie z autorem „Obławy” – pokazał innego Kaczmarskiego. Nie barda „Solidarności” czy głęboko zaangażowanego komentatora politycznej współczesności, ale poetę, dla którego jedną z najgłębszych inspiracji twórczych było malarstwo.

Kościelniak sięgając po piosenki Kaczmarskiego słusznie założył, że naśladowanie i imitowanie wybitnych autorskich interpretacji z góry skazane jest na niepowodzenie. Znalazł więc oryginalną formę sceniczną, scenograficzną i muzyczną dla spektaklu, który stał się wielkim sukcesem autorów i wykonawców „Galerii”.

Scena stała się muzealną salą. Na jej ścianach, po sześciu różnej wielkości telewizyjnych ekranach, powoli przesuwają się obrazy mistrzów – tematy piosenek. Obrazy są cały czas w ruchu – w zbliżeniach ukazują się ich fragmenty korespondujące z tekstami. „Salome” i „Szulerzy” Caravaggia, „Rejtan” Matejki, „Kanapka z człowiekiem” Linkego, „Wojna postu z karnawałem” Petera Breughla Starszego… To jednak tylko punkt wyjścia muzealnej wędrówki. Na zmianę śpiewane są piosenki, przy których Kaczmarski nie zaznaczał, że były inspirowane obrazami, dla nich kontekstem są dodane przez autorów ilustracje-komentarze: „Pompeje”- ze zdjęciami wykopalisk pod Wezuwiuszem, „Sen Katarzyny II”- z graficznymi i malarskimi portretami carycy, „Autoportret Witkacego”- z serią autoportretów pisarza… Obrazy oglądają aktorzy. Początkowo zachowują się jak zwyczajni goście muzeum, pod wpływem przedstawionych scen przeistaczają się w ich bohaterów. Taniec, jaki wykonują, staje się dodatkowym komentarzem do utworów (choreografia Małgorzaty Fijałkowskiej).

Każda z piosenek jest osobną, zainscenizowaną całością. Dyskretne, stylowe aranżacje Piotra Dziubka uwydatniają tekst, a układ utworów nadaje spektaklowi zmienny rytm. Po nostalgicznym „Między nami” śpiewanym przez zespół, następują przewrotni „Szulerzy” (Paweł i Piotr Kamińscy) i dramatyczna „Obława” (Konrad Imiela). Po agresywnym „Śnie Katarzyny II” (Magdalena Szczerbowska), jest czas na liryczno-dramatyczne „Pompeje” (Sambor Dudziński) i groteskową „Kanapkę z człowiekiem” (Mariusz Lubomski). Wojciech Kościelniak śpiewając „Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego” daje mistrzowski pokaz aktorskiej interpretacji piosenki, a Kinga Preis jest głęboko liryczna w finałowej „Musze w szklance lemoniady”. Trudno w „Galerii” kogoś wyróżniać – rzadko zdarza się tak dopracowany i rzetelnie przygotowany spektakl, w którym obok już wymienionych występują: Katarzyna Groniec, Bogna Woźniak, Mirosław Baka, Jacek Bończyk, Cezary Studniak, Bartosz Adamczyk i Andrzej Kozłowski.

Osnową spektaklu – wprowadzającą kolejne obrazy – jest lapidarny tekst Jacka Kaczmarskiego pięknie czytany przez Ewę Szydło. Słychać go poprzez trzaski i zakłócenia kojarzące się z transmisjami ze statków kosmicznych. Dochodzi jakby z zaświatów…

„Galerię” Telewizja Polska pokaże w niedzielę 9 maja. Szkoda, że tylko w wersji skróconej – z 85 minut na ekranie pozostanie zaledwie 50. Ten koncert należałoby obejrzeć bez cięć.

Rafał Bubnicki
Źródło: www.gazeta.pl